Okazuje się, że popularne zdanie „jesteś tym, co jesz”, kryje w sobie wiele prawdy. Według najnowszych badań naukowców z Uniwersytetu Stanowego w Ohio, to co jemy ma ogromny wpływ na nasze procesy myślowe, a także na skupienie i koncentrację. W trakcie testów odnaleziono zależność łączącą spożywanie popularnych, niezdrowych dań typu fast food z pogorszeniem zdolności w trakcie powierzonych ćwiczeń, wśród dzieci. Nieodpowiedni sposób odżywiania może spowodować na tyle negatywne zmiany w ludzkim organizmie, że znacznie trudniej będzie młodemu człowiekowi rozwijać umiejętności czytania czy zrozumieć działania matematyczne. Właśnie te dziedziny stanowiły słaby punkt wśród dzieci, które niezdrowo się żywiły. Na tym jednak nie koniec negatywnych skutków fast foodu – przede wszystkim, dzieci spożywające zbyt często tego typu dania narażone są na znaczny przyrost wagi oraz inne dolegliwości zdrowotne. Aż 44% Polaków przynajmniej raz w miesiącu sięga po szybkie, aczkolwiek niezdrowe dania.
Do przyczyn, które mogą stanowić podłoże słabszych wyników w nauce, można zaliczyć niedobory witamin i niezbędnych substancji odżywczych, które niezbędne są do właściwego funkcjonowania młodego organizmu. Jednym z takich składników jest żelazo, którego brakuje w niezdrowych potrawach. Poważne niedobory mogą powodować uczucie zmęczenia, apatii, a nawet doprowadzić do anemii. Zamiast pozytywnych i potrzebnych wartości, dania typu fast food, zawierają mnóstwo szkodliwych substancji, jak chociażby sztuczne cukry czy tłuszcze – to właśnie one prowadzą do dysfunkcji i upośledzeń w procesach nauki i zapamiętywania.
Co warto więc wprowadzić do diety, by uniknąć przykrych dolegliwości, związanych z trudnościami w nauce czy skupieniu? Przede wszystkim, warto sięgnąć po świeże owoce i warzywa. Dietetycy polecają także nasiona, orzechy i kiełki, ponieważ są one bogate w żelazo i inne substancje odżywcze. Wspomagają one działanie szarych komórek, rozwijają pracę układu odpornościowego, a przede wszystkim nie zawierają „pustych” kalorii, co ogranicza ryzyko zbyt rozległego przyrostu wagi.
Poza interesującymi badaniami prowadzonymi przez Uniwersytet Stanowy w Ohio, do niezwykle ciekawych wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu w Californi. Przeprowadzili oni jednak eksperyment na zwierzętach, a nie na grupie dzieci. Zdecydowali się na porównanie dwóch grup gryzoni – jednej, której przez okres sześciu tygodni podawano syrop glukozowo-fruktozowy oraz drugiej, jakiej aplikowano kwasy tłuszczowe Omega-3. Gdy zmuszano zwierzęta, by znalazły drogę wyjścia z labiryntu okazało się, że szczury z pierwszej grupy potrzebowały znacznie więcej czasu na wydostanie się z pułapki, podczas gdy gryzonie z drugiej grupy z łatwością odnajdowały drogę ku wolności. Badacze sądzą, że wpływ na słabsze wyniki miał syrop glukozowo – fruktozowy, który niejednokrotnie pojawia się także w naszej diecie.
Pojawia się zatem pytanie, czy nie warto dokładnie sprawdzić składu produktu, zanim włożymy go do sklepowego koszyka?